Samsung idzie na wojnę. Galaxy Z Flip8 będzie ekstremalnie cienki
Samsung kontynuuje trend odchudzania swoich urządzeń. Po udanym Galaxy Z Fold7, czas na model z klapką.
Galaxy Z Flip8 będzie jeszcze cieńszy
Samsung w tym roku mocno postawił na smukłość. Mieliśmy ultracienki smartfon Galaxy S25 Edge. Zegarki Galaxy Watch8 też trochę schudły. Ten trend rozpoczął kontynuował również składany Galaxy Z Fold7, który okazał się hitem sprzedaży. Szczególnie w USA jego sprzedaż wzrosła o 50% względem poprzednika.
Teraz czas na popularnego "klapkowca". Jak donosi koreański The Bell, Samsung ma bardzo ambitny plan. Galaxy Z Flip8 ma być znacznie cieńszy i lżejszy niż Galaxy Z Flip7. Mówi się o redukcji grubości i wagi o ponad 10%.
Jeśli te doniesienia się potwierdzą, nowy Flip po złożeniu będzie miał około 12 mm grubości. Masa może spaść do około 169 gramów. Dla porównania, Galaxy Z Flip7 waży 188 gramów. Byłaby to odczuwalna różnica w kieszeni i dłoni.
Wielka dieta przed walką
Skąd ten nagły pośpiech w odchudzaniu? Odpowiedź jest prosta: konkurencja. A konkretnie: Apple. W przyszłym roku na rynek ma trafić pierwszy składany iPhone, choć niektóre źródła wieszczą opóźnienie. To wydarzenie z pewnością wstrząśnie rynkiem składanych urządzeń.
Samsung doskonale o tym wie. W USA do tej pory nie miał wielu rywali. Na rynku "klapek" liczyła się w zasadzie tylko Motorola ze swoją serią RAZR, która radzi sobie całkiem nieźle. Wejście firmy Apple do gry może całkowicie zmienić zasady gry.
Koreański gigant musi być gotowy. Dał klientom to, czego chcieli w Galaxy Z Fold7 – szerszy ekran zewnętrzny i cieńszą obudowę. Teraz chce powtórzyć ten sukces z Flipem 8, zanim Apple ukradnie całe show. Samsung chce też zwiększyć dostawy obu składaków o 10% w przyszłym roku, celując w 6,7 miliona sztuk.
Nie tylko grubość się liczy
Odchudzanie obudowy to jedno, ale Samsung ma jeszcze trochę pracy domowej. Użytkownicy Galaxy Z Flip7, mimo że ogólnie zadowoleni, wskazywali na pewne braki. Rozczarowujące jest oprogramowanie zewnętrznego ekranu, na którym można uruchomić tylko niektóre widżety, a nie pełnoprawne aplikacje. To drugie również jest możliwe, jak pokazałem w recenzji tego smartfonu, ale trzeba trochę pokombinować.
Problemem bywało też wolne i mocno grzejące telefon ładowanie. Aparaty również były co najwyżej przeciętne. Jeśli Samsung chce realnie walczyć z amerykańskim gigantem z Cupertino, musi poprawić te elementy. Sama smukła obudowa może nie wystarczyć.