Volkswagen zamknął fabrykę w Niemczech po raz pierwszy od przegranej II wojny światowej
Fabryka Volkswagena w Dreźnie właśnie przeszła do historii. Wczoraj wyjechało z niej ostatnie auto.
Ostatnim z aut wyprodukowanym przez fabrykę był elektryczny ID.3 GTX, najprawdopodobniej w najszybszym wariancie, na co wskazuje czerwony lakier. Następnie został on podpisany przez pracowników zakładu, co dość jasno sugeruje, że nie trafi on do klienta, a stanie się raczej eksponatem muzealnym zwieńczającym 20 lat istnienia fabryki.
Volkswagen zamknął fabrykę w Dreźnie
Trzeba otwarcie przyznać, że nie był to zbyt duży zakład produkcyjny. Rocznie produkował on około 6 tysięcy samochodów, a po jego zamknięciu pracę straciło 230 osób. Firma obiecała, że ich nie porzuci i szuka dla nich akceptowalnych alternatyw. Mowa tu o przeniesieniu do innych zakładów lub pakietach emerytalnych.
Sam zakład został zamknięty z powodów czysto ekonomicznych, co przyznał sam szef Volkswagena Thomas Schaefer. Ma to wynikać ze straty firmy wynoszącej równowartość 1,5 mld USD w ubiegłym kwartale. Na tę przekładają się cła USA, spadek sprzedaży europejskich aut w Chinach, oraz spowolnienie gospodarcze w samej Europie.
Tu warto podkreślić, że do 2030 roku gigant motoryzacyjny zamierza zwolnić 35 tysięcy pracowników w ramach cięcia kosztów przez redukcję zatrudnienia. A wartość ta wynika z negocjacji z przedstawicielami związków zawodowych.
Pewnym światełkiem w tunelu dla giganta jest natomiast fakt, że KE wycofało się z planów wprowadzenia zakazu sprzedaży nowych aut spalinowych po 2035 roku. Ruch ten ma mieć na celu ochronę europejskiego rynku motoryzacyjnego.