Ukradł telefon, odebrał połączenie od policjanta i się przedstawił
Czy da się złapać złodzieja przez telefon? Policjant z Dołhobyczowa pod Hrubieszowem udowodnił, że tak.
Mówi się, że okazja czyni złodzieja. Inni natomiast twierdzą, że przestępcy to głównie mało rozgarnięci ludzie, którzy w ten sposób próbują się utrzymać, bo dorównanie reszcie społeczeństwa to dla nich zbyt duże wyzwanie. W tym konkretnym przypadku obydwie te tezy są prawdziwe.
Ukradł telefon, odebrał i się przedstawił
Mieszkanka Dołhobyczowa podczas zakupów z roztargnienia zostawiła telefon na sklepowej ladzie. Kiedy zdała sobie z tego sprawę, wróciła do sklepu, jednak telefonu już nie znalazła, ani nikt go tam nie widział. Udała się więc na Policję. Dzielnicowy poprosił kobietę o podanie numeru telefonu, a następnie na niego zadzwonił.
I chociaż to nie brzmi jak najlepsza możliwa metoda łapania przestępców, to warto od tego zacząć. Zwłaszcza że w tym konkretnym przypadku... no cóż, zadziałało. Złodziej nie dość, że odebrał skradziony telefon, to jeszcze się przy tym przedstawił. Policjant miał już z nim do czynienia, ponieważ okazało się, że to lokalny złodziejaszek.
Podczas wizyty policjanta zaprzeczał, aby miał ten telefon kiedykolwiek w ręku — jakby fakt, że go wcześniej odebrał nie był na to dowodem. Oczywiście, policjant nie mógł przeprowadzić przeszukania. Jednak sam złodziej wpuścił go do swojego domu, a skradziony telefon leżał na krześle. Urządzenie wróciło już do właścicieli, a złodziej odpowie za to przed sądem. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.