"Oko Saurona" w Kolbuszowej Górnej. Maszt zamienił noc w koszmar
Nowoczesna technologia nie zawsze idzie w parze z komfortem sąsiadów. Mieszkańcy Kolbuszowej Górnej zmagają się z nietypowym problemem. Wszystko przez nową wieżę telekomunikacyjną, która stanęła blisko ich domów.
Czerwony blask w każdym oknie
Jak informuje serwis Kolbuszowa Lokalnie, mieszkańcy miejscowości mają dość. Od czerwca nad ich głowami góruje 54-metrowa konstrukcja. Problem nie dotyczy jednak zasięgu, a intensywnego oświetlenia ostrzegawczego. Czerwone światło bije z masztu przez całą noc i, jak twierdzą protestujący, wpada prosto do mieszkań.
Ludzie nadali konstrukcji wymowny przydomek: "Oko Saurona". Twierdzą, że blask jest tak silny, że utrudnia codzienne czynności. Jedna z mieszkanek opisuje, że czerwona poświata odbija się w ekranie telewizora i naczyniach w kuchni. Niektórzy musieli całkowicie przeorganizować układ pomieszczeń w swoich domach.
Sypialnie trafiają na drugą stronę budynków, byle dalej od krwistej łuny. Dzieci boją się zasypiać, a dorośli czują się bezradni. Podczas mglistych nocy efekt jest jeszcze gorszy. Okolica wygląda wtedy jak plan filmu grozy.
Przepisy są nieubłagane
Maszt stoi około 270 metrów od najbliższych zabudowań. Pod względem prawnym wszystko wydaje się w porządku. Operator sieci Play, czyli spółka P4 tłumaczy, że światła to wymóg bezpieczeństwa. Tak wysokie obiekty muszą być widoczne dla pilotów i służb lotniczych.
Lokalne urzędy również nie widzą pola do manewru. Gmina wydała warunki zabudowy, a starostwo pozwoliło na budowę. Protesty i petycje z podpisami kilkudziesięciu osób na razie nic nie dały. Dokumenty są prawomocne i zgodne z rozporządzeniami ministerstwa.
Czy jest szansa na zmianę?
W sprawę zaangażował się Tomasz Buczek, poseł do Parlamentu Europejskiego. Zwraca on uwagę na niefortunną lokalizację wieży. Maszt postawiono w kotlinie, co sprawia, że światło bije pod fatalnym kątem bezpośrednio w okna. Polityk zapowiada interpelację w tej sprawie.
Mieszkańcy liczą na indywidualne podejście do ich problemu. Sugerują, że technologia powinna służyć ludziom, a nie robić z nich niewolników we własnych domach. Jeśli interwencje nie pomogą, kolejnym krokiem może być walka o odszkodowania przed sądem.