Tłumacz Google zmienia wszystko. Nadchodzi rewolucja z Gemini

Gigant z Mountain View ogłosił potężną aktualizację swojego Tłumacza. Dzięki integracji z modelem Gemini aplikacja przestanie tłumaczyć "jak robot", a zacznie rozumieć kontekst i emocje.

Marian Szutiak (msnet)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Tłumacz Google zmienia wszystko. Nadchodzi rewolucja z Gemini

Google ulepsza Tłumacza

Tłumacz Google to od lat podstawowe narzędzie dla milionów ludzi, ale nie było ono idealne. Często gubiło sens przy idiomach, a głos lektora brzmiał sztucznie. Teraz firma z Mountain View postanowiła to zmienić, wykorzystując swoje najnowsze osiągnięcia w dziedzinie sztucznej inteligencji.

Dalsza część tekstu pod wideo

Koniec z tłumaczeniem słowo w słowo

Największą bolączką automatycznych translatorów zawsze był kontekst. Wpisanie potocznego zwrotu czy slangu często kończyło się komicznym, dosłownym tłumaczeniem, które nie miało sensu w drugim języku. Google twierdzi, że dzięki Gemini ten problem przechodzi do historii.

Nowy silnik tłumaczący nie patrzy już tylko na pojedyncze wyrazy. Analizuje całe zdania i dopasowuje znaczenie do lokalnych realiów. Jeśli użyjesz angielskiego idiomu typu "stealing my thunder" (co oznacza ubiec kogoś i zgarnąć pochwały), Tłumacz nie opowie ci bzdur o kradzieży burzy. Zamiast tego poda naturalny odpowiednik w docelowym języku, oddający sens sytuacji. Tłumaczenia tekstowe mają być teraz o wiele bardziej "ludzkie".

Tłumacz w twoim uchu

Jeszcze ciekawiej wygląda nowość zapowiedziana dla użytkowników słuchawek. Google wprowadza funkcję tłumaczenia mowy w czasie rzeczywistym, która brzmi niemal jak magia. To nie jest zwykłe syntezowanie tekstu na mowę, jakie znaliśmy do tej pory.

Nowy tryb "Live translate" wykorzystuje natywne możliwości głosowe Gemini. System ma zachować ton, tempo, a nawet emocje osoby mówiącej. Jeśli ktoś mówi do ciebie z entuzjazmem, tłumaczenie w twoich słuchawkach również będzie energiczne.

Funkcja ta ma pozwolić na swobodne oglądanie zagranicznych filmów, słuchanie wykładów czy prowadzenie rozmów bez zerkania na ekran telefonu. Wystarczy założyć dowolne słuchawki podłączone do smartfonu z Androidem.

Kiedy skorzystamy w Polsce?

Brzmi to świetnie, ale jak to zwykle bywa z nowościami od Google, jest pewien haczyk. Wdrożenie odbywa się etapami. Ulepszone tłumaczenie tekstu trafia na start do użytkowników w USA i Indiach, obsługując na razie około 20 języków.

Z kolei rewolucyjny tryb słuchawkowy jest obecnie w fazie beta. Działa na Androidzie i na początku będzie dostępny w USA, Meksyku oraz Indiach. Użytkownicy iPhone'ów (iOS) oraz mieszkańcy kolejnych krajów będą musieli poczekać na te nowości do 2026 roku.

Tłumacz Google przestaje być tylko słownikiem, a staje się osobistym asystentem językowym.